sobota, 19 stycznia 2013

35 i 36


Zdjęcie 35 i 36 na kliszy przeważnie robi się "na siłę".
Bo klisza załadowana w aparacie już czeka od miesiąca.
Bo chciałabym już zobaczyc co wyszło.
Bo zbliża się środa i jest szansa na zeskanowanie.
Powodów jest mnóstwo.

I czasem się zdarza, że z tych zdjęc zrobionych z przymusu wychodzi coś fajnego.
Nie zawsze.
Ale czasem tak.

Tylko teraz drobna różnica. Nie czekam na zeskanowanie tylko na możliwośc zrobienia odbitki :)
Mam już 3!




 


wtorek, 1 stycznia 2013

Week 52

Czas się przyznac.

Podsumowanie projektu 52 Week - 52 Book wypadło troszkę na moją niekorzyśc.
Raport na blogu zakończył się w lipcu na numerze 17.

Później wyglądało to mniej-więcej tak:
18. "Tak sobie myślę" J. Stuhr
19. "Jestem matką swojej teściowej. Życie u boku chorej na Alzheimera" M. Follador
20. "Wyznania francuskiego piekarza" P. Mayle, G. Auzet
21. "Grochów" A. Stasiuk
22. "Pępek świata. Wspomnienia z Zakopanego" R. Malczewski
23. "Farby wodne" L. Ostałowska
24. "Coco Chanel. Życie intymne" L. Chaney
25. "Tomek Sikora. Światłoczuły" T. Sikora
26. "Julia & Julia: rok niebezpiecznego gotowania" J. Powell
27. "Bolało jeszcze bardziej" L. Ostałowska
28. "Małżeństwo po raz pierwszy" I. Czajka-Stachowicz
29. "Ketchup" N. Socha
30. "Okruchy pamięci - Limanowa na starej fotografii" praca zbiorcza
31. "The girl in the red coat" R. Ligocka


Kilka książek zaczęłam i nie skończyłam, bo nie każdą książkę da się przeczytac do końca. Tak bywa.
Nie jest to czas stracony, bo potem już wiem po co nie sięgac.
Książka 32 jest przeczytana w 3/4 - pozwolę sobie zaliczyc ją do Nowego Roku. Trzeba dobrze rozpocząc.

W poszukiwaniu winnych niezrealizowania projektu mogę wskazac:
- PKP - po przeprowadzce do Oławy pociąg jeździł zdecydowanie za szybko, dodatkowo czasami zmuszona byłam nie wyjmowac książki w obawie przed towarzyszami podróży, którzy ściśnięci w porannym lub popołudniowym tłoku nie byli przyjaźnie nastawieni do osób czytających na stojąco :)

Myślę, że PKP się nie obrazi za to, że jest na pierwszym miejscu wśród winowajców, bo przyzwyczajone jest już do tego.
Żeby jednak PKP nie było najgorsze na obronę napiszę, że z moich obserwacji wynika, że ma największe zasługi w zakresie wzrostu czytelnictwa w Polsce! Ilośc osób czytających w pociągach jest zadziwiająco duża. Obawiam się, że gwałtowny spadek czytelnictwa nastąpi w momencie przyśpieszenia pociągów.
Optymistyczne jest, że nie nastąpi to szybko.

- Ola i Gosia, które wyciągały mnie na całodniowe wycieczki rowerowe, co uniemożliwiało mi czytanie. Dziewczyny, mam nadzieję, że w przyszłym roku wspólnych wycieczek będzie więcej!
P.S. sezon rowerowy 2012 zakończył się wynikiem - ok. 1 500 km

- Ula i Paweł, którzy wyciągali mnie w góry i zarazili miłością do Tatr.Na szczęście uniemożliwia to czytanie.

- niezrealizowany projekt wystawy fotograficznej, który kosztował mnie sporo pracy i zaangażowanego czasu. Mam nadzieję, że ten czas nie jest jednak zmarnowany.

- pewnie jeszcze kilku "winowajców" by się znalazło .
Wszystkim jednak dziękuję, bo dzięki temu ten rok był ciekawy, rozwijający, pełny pozytywnych wrażeń, spotkań i cudownych ludzi, którzy mi towarzyszyli.

Zaczynamy więc kolejny projekt Week 52!