poniedziałek, 30 czerwca 2014

Projekt Tatry 2014

Wpadłam - wciągnęły mnie - Tatry.
Kolejny raz urlop zaplanowałam w Tatrach.

W majowe świąteczne dni wybrałam się do Popradu.
A to rzut beretem od Tatr.
Baterie w aparacie odmówiły dalszej pracy już po pierwszym dniu...
Ale udało się coś zrobić.

Już za kilka dni znowu będę w Tatrach.
Klisza będzie kolorowa.
I będę miała zapas baterii.

Buty odebrałam dziś.
We wrześniu też fajnie byłoby wrócić.





czwartek, 24 kwietnia 2014

Ocalony

Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.

To są nazwy puste i jednoznaczne:
człowiek i zwierzę
miłość i nienawiść
wróg i przyjaciel
ciemność i światło.

Człowieka tak się zabija jak zwierzę
widziałem:
furgony porąbanych ludzi
którzy nie zostaną zbawieni.

Pojęcia są tylko wyrazami:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
męstwo i tchórzostwo.

Jednako waży cnota i występek
widziałem:
człowieka który był jeden
występny i cnotliwy.

Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności.

Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.


Tadeusz Różewicz

wtorek, 11 marca 2014

Walks - Praha



Nie będę pisać jak ciężko było zrobić to zdjęcie. Tak, żeby nikt nie wcisnął się w kadr ;)
Spacery po Pradze są bardzo relaksujące.
Polecam.

wtorek, 4 lutego 2014

Pani Alicja i Pan Julian

Oława - 11:07
Szczecinek - 17:21
Prawie zgodnie z planem. PKP

W przedziale pani Alicja.
I od czasu do czasu jeszcze ktoś.
Rozmowy.
Rozmowa - jej i moja.
I z nami cały czas pan Julian.
Nieobecny ale wyczuwalny.
Zadzwonił dzisiaj, żeby dopytać czy wszystko u niej w porządku, czy jedzie, czy nie jest jej zimno, czy nie jest głodna.
Zadzwonił 3,5 roku temu, 26 lipca, dokładnie rok po śmierci jej córki.
Po 57 latach.
Spotkali się przypadkowo, w pociągu do Radomia.
Ona była przed maturą. On kończył studia.
Korespondowali ze sobą przez rok (on do dziś ma 7 listów, które dostał od niej).
Potem się rozminęli.
Ona ułożyła sobie życie.
On zadzwonił do niej po 57 latach. Odnalazł ją.
Znał tylko jej imię i nazwisko i adres jej rodziców.
Całe życie mieszkali niedaleko siebie - w Katowicach.
Teraz ona od 7 lat mieszka w Słupsku i od 3 lat jeździ do Katowic a on do Słupska.

To piękna historia.
Wspierają się i towarzyszą sobie.
Miłość na odległość - telefon, skype i godziny w pociągu - po 70-tce.
Przeznaczenie.
Gdzieś na świecie jest ktoś kto czeka na spotkanie.

W historii pani Alicji cierpienia też było dużo i myślę, że pan Julian też mógłby dołożyć swoje ale razem im łatwiej.