Kolejny raz urlop zaplanowałam w Tatrach.
W majowe świąteczne dni wybrałam się do Popradu.
A to rzut beretem od Tatr.
Baterie w aparacie odmówiły dalszej pracy już po pierwszym dniu...
Ale udało się coś zrobić.
Już za kilka dni znowu będę w Tatrach.
Klisza będzie kolorowa.
I będę miała zapas baterii.
Buty odebrałam dziś.
We wrześniu też fajnie byłoby wrócić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz