Czwartkowy poranek zapowiedzią był zwykłego dnia.
Wstałam jakby w nocy, bo za oknem jeszcze ciemno...
Przy użyciu własnych nóg, pociągu oraz tramwaju dotarłam do pracy.
Wypiłam ciepłą herbatę i zabrałam się do pracy.
Dzień jak co dzień.
Klasnęłam w ręce i wyłączyli nam prąd!
Niektórzy nawet pomyśleli, że jestem czarownicą (nie zaprzeczę!).
Jak cudownie jest wyjść z pracy w południe!
Piękne światło, słońce, cienie!
Udało się przełamać marazm zdjęciowy.
I znalazłam się w Oławie w świecie fotografii.
Gosia i Marta chciały robić zdjęcia w studio.
A ja chciałam się poprzyglądać i spędzić z nimi miło czas.
Studio, lampy, aparaty - zawsze mnie to onieśmielało - zarówno w roli osoby fotografującej i fotografowanej.
Najpierw Marta pożyczyła mi aparat i cierpliwie stanęła w świetle lamp.
Jest piękna i fotogeniczna - ja tylko wciskałam spust migawki :)
Sama przyjemność!
Później zamieniłyśmy się rolami.
Dziękuję za piękne zdjęcia i dobrą zabawę!
Fotograf - Marta Bagińska
Zapraszam też do obejrzenia pięknych zdjęć wykonanych w tym samym dniu przez Gosię:
http://okiemrzaby.blogspot.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz